środa, 8 listopada 2017

Rozprawka maturalna

Ostatnimi czasy, chcąc pomóc bratu w języku polskim (Tak, nie było nikogo lepszego), popełniłem rozprawkę na język polski do 2 klasy liceum. Gdy ja uczęszczałem do tego przybytku, zazwyczaj za prace pisemne otrzymywałem ocenę dostateczną. Oto najgorzej oceniona praca z polskiego w mojej karierze ucznia. (człowiek óczy się całe życie) A co wy sądzicie? Jak ocenilibyście moją rozprawkę? Dodam tylko, że w tekście rozprawki udało mi się bezbłędnie przewidzieć jej ocenę. Zapraszam do lektury, temat i tekst rozprawki poniżej.



Trzcina czy kamień, oto jest pytanie, chciałoby się sparafrazować słowa słynnego autora. Chcąc odpowiedzieć na zadane pytanie, uściślijmy wpierw parę faktów. Podręczniki Języka polskiego nigdy nie były pisane z należytą temu dokładnością, tak też i to pytanie w danej formie nie ma dość sensu by było godne mojej odpowiedzi. „Trzcina czy kamień? Który z elementów (…) lepiej obrazuje kondycję w świecie?” W jakim świecie? Należałoby, zatem najpierw zadać pytanie. Nam współczesnym? Czy Pascalowi współczesnym? Jaką kondycje? Psychiczną, mentalną czy fizyczną?   Z braku tych danych, przyjmuję, więc, że autorowi pytania chodziło o świat współczesny i kondycję mentalną, a teraz, po zanalizowaniu pytania, niech jego autor analizuje moją prace, o ile oczywiście wystarczy mu na to inteligencji. Bo skoro nawet pytania sensownie nie potrafi zadać, to wątpię czy potrafił będzie zrozumieć inteligentny wywód filozoficzny, ale zaryzykujmy.

Świętej pamięci Blaise Pascal porównał ludzi do trzciny, która potrafi myśleć. Istoty, która z jednej strony posiada wielką siłę, jaką jest myśl, z drugiej jednak jest fizycznie słaba, nietrwała i podatna przyrodzie. Porównanie to, w czasach owego wielkiego myśliciela było jak najbardziej trafne i owszem w XVII w. Mógłbym i chciałbym się z nim zgodzić. Otóż w świecie, gdy medycyna kojarzona była raczej z czarną magią, a śmiertelność cholery była na poziomie 95 %, ludzie mogli rzeczywiście przeceniać istotę przyrody i uważać, że nie można nad nią, choćby w najmniejszym stopniu, zapanować. Sam, zaś Pascal, jako jednostka wybitna, mogła mieć tendencję do przeceniania istoty ludzkiej, a dokładniej mówiąc jej możliwości myślenia.

Świat mi współczesny, widzę inaczej. Człowiek z dnia na dzień potrafi coraz bardziej panować nad swym biologicznym człowieczeństwem, leczymy choroby, które niegdyś były śmiertelne, a lekarze potrafią już robić prawdziwe cuda. Nasze ciała stają się, więc coraz silniejsze. Człowiek przejmuje, więc powoli kontrolę nad przyrodą. Nie mogę, więc powiedzieć, że w tym aspekcie wciąż jesteśmy trzciną.

Niestety wraz ze wzrostem technologicznym, obserwuję też zacofanie myślowe wśród normalnych ludzi. Dzisiejszy świat widzę, więc, raczej, jako pole trzcin, na którym leżą kamienie – potężne głazy. Trzciną jest większość ludzka, ludzie żyjący z dnia na dzień, niepoddający świata większej kontemplacji. Ludzie, którzy zachowują się jak baranki idące za swoim pasterzem, zawierzając jemu i jego teorią. Głazami są ci pasterze, jednostki silne, wybitne. Są to jednostki, które tak jak te kamienie, naciskając na trzcinę, wymuszają kierunek jej wzrostu. Pascal był jednym z takich kamieni, który do dziś naciska na nas i nasze poglądy nadając kierunek naszym myślą. Musimy sobie tylko zadać pytanie czy to dobrze? W którym momencie z kamienia, czyli osoby, która potrafi samodzielnie myśleć, podejmować decyzję i mieć własne zdanie w jakimkolwiek temacie, stajemy się trzciną? Osobą, która ugina się pod naciskiem innych, nie ma własnego zdania, a jedynie opinie zasłyszane od innych. Nie potrafi sama myśleć, tylko w głowie ma gotowe szablony przygotowane przez innych – takie klucze. W dzisiejszym świecie nie uczy się nas już samemu myśleć, tylko daje nam się te klucze i wbija do głowy, jako mądrości oświecone, które wymyślone zostały przecież przez ludzi takich jak my. Co do tego mam pewność, bo na naszej ziemi tylko jeden gatunek posługuje się długopisem i jest nim Homo Sapiens. Jeśli więc są to tacy sami ludzie, dlaczego ich opinie uważa się za lepsze, mądrzejsze, wartościowsze? Skoro niejednokrotnie owe klucze głupsze są niż nasze własne przemyślenia. Głupsze? - Drogi uczniu jak możesz tak mówić? - Otóż mogę, bo jestem takim samym człowiekiem, mam swój mózg, który w niczym nie ustępują innym mózgom. A nawet mój mózg, jako ścisły, jest na pewno o wiele inteligentniejszy od mózgów tych tępych idiotów, którzy wymyślają klucze do matury z języka polskiego.

Niektórzy mogą uważać, iż moja opinia jest mocno subiektywna i nieprawidłowa, spieszę, więc poprzeć moją tezę odpowiednimi argumentami. Sam Pascal pisze „ … zawsze, bowiem będziemy mieli górę i dół, bardziej i mniej zdatnych, wynioślejszych i nędzniejszych...” co niejako stanowi potwierdzenie mojej tezy i wskazuje, że już on dostrzegał, że ludzie nie są równi, a dzielą się na trzciny i kamienie. Na mądrych i głupich, na wymyślających trendy i tych, którzy za nimi bezmyślnie gonią.

Jak już stwierdziłem, bezmyślność ludzka przybiera dziś olbrzymie rozmiary. Winą za to obarczam w głównej mierze media, ale również i szkołę. Pragnę przywołać w tym momencie tekst piosenki aktualnej ikony popkultury oraz idola młodzieży, z którą niejako mam dziś najwięcej do czynienia. Paweł R. Mikołajuw, szerzej znany, jako Popek, śpiewa w swoim utworze pod tytułem „Ballada o modelkach ...”(ostatniego słowa nie przytoczę z uwagi na jego wulgarność) następujące słowa „Pojechały modelki do arabskich krajów na jachcie u szejka najadły się kału...” , odnosząc się w tych słowach do wydarzenia sprzed kilku lat, gdy polskie modelki dla pieniędzy spożywały ludzkie ekskrementy. Samo to wydarzenia wskazuje na ogłupienie, jakie panuje aktualnie wśród ludzi. Dodatkowym poparciem mojej tezy niech będzie, samo istnienie tej piosenki i jej mierny poziom literacki. Ongiś mieliśmy Mickiewicza, Słowackiego, później Tuwima, dziś mamy Popka, czy to nie jest wystarczający przykład głupoty panującej w narodzie?

Wcześniej napisałem, że obarczam winą również szkołę, jest tak, ponieważ uważam, że to właśnie w tej instytucji, powinno się nam – młodym ludziom – wskazać kierunek, w jakim powinniśmy dążyć. Nie narzucać poglądów, lecz nauczyć je wyrażać i wskazać drogę jak je kształtować. Dać nam szanse rozwoju wskazując wartościowych artystów traktujących o czasach współczesnych, w zamian za to, karmi się nas przestarzałymi już utworami, które najzwyczajniej nas nudzą, przez co, braki idolów wypełniamy sobie tym, co jest powszechne, a więc „Popkami”. Te „kamienie” nieważne jak głupie by były, naciskają na „trzcinę”, bo są silniejsze od niej, a skutki tego mogliśmy oglądać na przykładzie młodego człowieka, który okaleczył sobie twarz by zbliżyć się wyglądem do swojego idola. Można przytoczyć również całkiem świeżą sprawę, młodej kobiety, która by upodobnić się do Popka wytatuowała sobie oczy, co zaowocowało utratą wzroku.

O tym jak ważna jest rola kamieni w dzisiejszym świecie traktuje artykuł z Newsweeka z 25 września bieżącego roku pt. „ Doktorat z małżeństwa”. Mogliśmy w nim przeczytać o trenerze osobistym Mateuszu Grzesiaku. Jest to ikona coachingu w Polsce. Czy mogłem przytoczyć lepszy przykład kamienia we współczesnej nam kulturze? Na spotkania z Mateuszem przychodzą tysiące ludzi w poszukiwaniu lepszego życia. On – kamień – stara się wywrzeć pozytywny wpływ na te wszystkie trzciny. Uważam, że jest to najlepszy przykład, jak potrafimy być podatni na naciski innych silniejszych jednostek. Niektóre z nich kierują trzciny w dobrym rozwojowym i pozytywnym kierunku. Były jednakże w historii i takie kamienie, które swój nacisk wykorzystywał w złych celach. Niech przykładem takiego działania będzie osoba Adolfa Hitlera i jego wpływu na naród niemiecki, a wnioski pozostawiam Państwu własnym przemyśleniom, w końcu nie bądźmy trzcinami i miejmy własne poglądy.

Ostatecznym argumentem ukazującym, że żyjemy w świecie trzcin i kamieni, niech będzie ta praca, która z uwagi na pozorną niezgodność z tematem, może zostać oceniona niedostatecznie. Jednakże to właśnie ta ocena będzie ostatecznym dowodem na to, że dzisiejszy świat nie myśli, szkoła tego myślenia nas nie uczy, a to wszystko składa się na produkowanie z nas trzcin, takich słabych i niesamodzielnych jednostek, które podatne są na najlżejsze wpływy takie jak podmuch wiatru. Zapytają państwo zapewne dlaczego? Dlaczego niby ktoś chciałby tworzyć z nas jednostki słabe. Odpowiedź jest banalnie prosta, takie jednostki dużo łatwiej jest kontrolować, a także dużo taniej jest je wyprodukować. Wpajając ludziom takie same płytkie wartości i niszcząc ich umiejętności poznawcze, produkujemy sobie tanich robotników, którzy bez solidnych fundamentów, nie będą potrafili przeciwstawić się panującemu systemowi, a żeby w nim żyć, będą musieli go rozwijać. Jedyne pytanie, jakie pozostaje nam sobie zadać to: Kim chcemy być, trzcinami czy kamieniami? Chcemy wyznaczać standardy czy im ulegać?


Nowa Sól, 22.10.2017
Qbala Kapelusz i Wojtek Polański

PS.: Do czego to doszło, żeby Qbala z własnej nieprzymuszonej woli pisał rozprawki na polski. A tak, teraz to bym sobie popisał. Pozdrawiam wszystkie moje nauczycielki języka polskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz