poniedziałek, 17 lipca 2017

Prawo Much


Uwaga: Pada tutaj, przez niektórych uważane za wulgarne, słowo „gówno” i robi to wielokrotnie. Przepraszam z góry za to niewychowane słowo, które, mimo moich usilnych próśb, jednak pada. Niniejszym również oświadczam, że słowo to oznacza inaczej „kupa”, „kał”, „stolec”, ale z pośród w.w., najlepiej pasowało do charakteru wpisu.

W pokoju lata mi mucha. To wredne stworzenie, które w przerwach od jedzenia kupy, zabawia  się kosztem człowieka. Ta konkretna, jak i jej poprzedniczki, oraz wszystkie muchy, które w moim krótkim życiu poznałem, czerpie niewyjaśnioną przyjemność ze zmuszania człowieka by robił sobie krzywdę. Lata wokół człowieka, a gdy tylko ten straci na chwile zainteresowanie paskudnym gównojadem, siada człowiekowi na człowieku zmuszając go tym samym by w owym miejscu dotknął człowieka człowiekiem. Ten w swojej głupocie, nie podejrzewając podstępu, próbuje zrobić to jak najszybciej, z nadzieją, że zabije paskudę. Chwila skupienia i … TRZASK! Mucha odleciała a podmiot ponownie sam się bije, tym razem w lewe ucho. Teraz następuje oblot muchy dookoła człowieka – Mucha zastanawia się, w co ma się on teraz uderzyć.

czwartek, 13 lipca 2017

Cogito ergo sum


Dużo myślę. -Nie żebym się skarżył czy też zbytnio chwalił, jedynie stwierdzam fakt. 
Moja praca polega na myśleniu, więc myślę i za to mi płacą. Skończyłem wyższe studia, więc nic w tym dziwnego, że muszę w pracy myśleć. Niektórzy uważają że studia uczą zawodu. Błąd… gdybym po skończeniu medycyny, miał tak obszerną wiedzę w temacie, jak ta którą nabyłem na moich studiach, bałbym się podejść do pacjenta. Na szczęście skończyłem politechnikę. Wiedza którą tam przyswoiłem to zaledwie podstawa tego czego potrzeba w życiu zawodowym. Zawodu uczysz się przez pierwsze lata pracy, a zaczynasz od tego, że nie zawsze jest tak jak uczą tego na studiach i wtedy trzeba improwizować = myśleć.